Vlog: dziwni ludzie, dziwne zwierzęta + kulisy
Vlogi.
Całkiem jeszcze nowy gatunek filmowy. Forma dziennika.
Przymierzam się od jakiegoś czasu do vlogów i kombinuję. Oglądając vlogi cudze można mieć wrażenie, że filmy te są często… o niczym (ewentualnie o autorze), a mimo to tkwi się przed ekranem z zaciekawieniem. Są tam zawsze pewne historie, sytuacje, obrazy; ale zazwyczaj dominuje po prostu luźny splot fragmentów zebranych niby przypadkiem.
Mówię niby, bo to BY – ZY – DURA!
Mam mój rozklekotany, ledwo zipiący aparat. Mam do niego 3 obiektywy. Koniec sprzętu.
Kiedy używam obiektywu, do którego zwykle gadam (kręcenie w domu, aparat na statywie) powstaje krowa. Nie aparat – wielka krowa, którą trzymam na wyciągniętej ręce i mogę pogadać chwilę, a potem muszę odpocząć, bo ręka więdnie. Nie muszę chyba też wspominać o tym jak widowiskowo to wygląda i jak skutecznie ściąga uwagę osób postronnych.
Kiedy już myślisz, że masz sprzęt do robienia kanału na YT – okazuje się, że każda nowa forma, z którą się zmierzysz, która rozwinie i Ciebie i kanał – to koszty! (Pieniędze to zło!)
Teraz wiem, że przydałby się mały aparat do vlogowania, który ZAWSZE mogę mieć przy sobie. Z drugiej strony fajnie byłoby wydać trochę więcej i kupić kamerę Black Magic (obiekt pożądania typowej kobiety :P).
Fajnie byłoby mieć też światło, które kiedyś poszło z dymem.
A Mac? Mac to przyjemność montażu. A nie męczarnia z blue screenującym się pecetem.
Wiecie do czego zmierzam?
Wydaje mi się, że nie osiąga się w dziedzinie vlogerskiej stanu satysfakcji. Zawsze są pomysły na kolejne wydatki.
Tak naprawdę nie potrzeba nowego sprzętu. Potrzeba pasji i zacięcia. I pomysłów. Albo ruszających się skorupiaków (patrz film poniżej).
Dlatego ja i krowa co jakiś czas przedstawimy Wam nowy vlog. Tak często jak damy radę.
Ale będę wdzięczna za znak – czy Wam się to (vlogi) podoba? (Tak lub Nie to dobra odpowiedź, ale dłuższa odpowiedź jest bardziej dobra)
Bo co z tego, że przed vlogami cudzymi się tkwi… Przy własnym nie mogę przestać myśleć – czy kogoś to w ogóle interesuje?
Maksi
Więcej takich vlogów 😀 świetne!!!
AleksandraS
Wiesz co, strasznie miło jest, siąść sobie po ciężkim poniedziałku, po zrobieniu i nauczeniu się tych wszystkich głupich rzeczy na uczelnię (albo nie zrobieniu) i posłuchać jak opowiadasz o tych wszystkich fantastycznych miejscach (i sytuacjach, i ludziach). Tak więc – zdecydowanie kogoś to interesuje. A prościej to nie ma słów żeby opisać jakie Twoje vlogi są fantastyczne 🙂 Naturalne, optymistyczne, prawdziwe 🙂
Oliwia
Suuper, szkoda tylko ze o Turcji nie bylo tak duzo filmow 🙁
Karolina
ogląda się Ciebie cudownie, jesteś urocza, naturalna i pełna optymizmu. Obejrzałam chyba wszystkie Twoje filmiki, pomimo tego, że mieszkam w Stambule, więc wiem z czym się zmagałaś i tematyka nie jest mi obca 🙂 Powodzenia w Barcelonie! Sama niedługo tam lecę, więc jeśli znalazłabyś chwilę na polecenie jakiś fajnych tapas barów czy innych restauracji w centrum, które nie będą szalenie drogie, byłabym bardzo wdzięczna 🙂
karaluch
Hej. Z lepszych Catalana. Z tanszych przyzwoitych to wok przy Arc de triomph (placisz za talerz i jesz do bolu wiec w porze lunchu jest balagan ale jedzienie swierze, pieczone przy tobie wiec jest spoko (tylko malo doprawione jak ktos lubi ostro).
karaluch
Przepraszam za orta. Jak mozna poprawic w moderacji to poprosze. Corka siedzi mi na glowie (doslownie) z ciastolina wiec ciezko sie skupic.
Justyna
Podpisuję się pod powyższymi opiniami. Razem z moim 11 letnim synem uwielbiamy Cię słuchać i oglądać. Jak widzi, że wchodzę na YT zaraz się pyta czy juz wyszedł twój nowy odcinek:) proszę nie pozwól nam długo czekać! Pozdrawiamy!
karaluch
Wedlug mnie mozesz troche poprzycinac dluzyzny. Np jak pokazujesz targ. Oprocz tego ciekawe. Co do picia to tu pija czesto ale w malych ilosciach (jedno male piwo do obiadu) wiec raczej alkoholizm to nie jest. Generalnie znajomi Irlandczycy narzekaja ze nie ma z kim wypic bo kazdy gora 2 male i konczy. Oni raczej jedza w knajpach i rozmawiaja a piwko tylko do popicia.
karaluch
Wedlug mnie mozesz troche poprzycinac dluzyzny. Np jak pokazujesz targ. Oprocz tego ciekawe. Co do picia to tu pija czesto ale w malych ilosciach (jedno male piwo do obiadu) wiec raczej alkoholizm to nie jest. Generalnie znajomi Irlandczycy narzekaja ze nie ma z kim wypic bo kazdy gora 2 male i konczy. Oni raczej jedza w knajpach i rozmawiaja a piwko tylko do popicia.
WITA123
JESTEM W UK widze co jest grane ,Dziwni ludzie maja prawa tj musliny i inni a my musimy siedziec cicho bo mowia to nieetyczne .my mamy swoja kolture a oni sa dziwni sraja w metrze gwalca leja na koscioly , A niemieckie chlopy sipia.K co jest grane.Moze te pania musimy zmusic do abdykaci i niech sie pokloni
WITA123
JESTEM W UK widze co jest grane ,Dziwni ludzie maja prawa tj musliny i inni a my musimy siedziec cicho bo mowia to nieetyczne .my mamy swoja kolture a oni sa dziwni sraja w metrze gwalca leja na koscioly , A niemieckie chlopy sipia.K co jest grane.Moze te pania musimy zmusic do abdykaci i niech sie pokloni Jestescie niesamowitymi obludnikami zegnam was kuta;;;;;;;;;;;;
gregorx1
Dzień dobry,
Polska nazwa dla navajas (eng. razor shell, razor clam) to nic innego jak „okładniczka” – prawda, że ładnie.
Są przepyszne.. ale kucharz musi odrobinę znać się na robocie.